"Byłem pierwszy, który mówił o zawyżonych cenach usług bankowych. Spotkało się to ze straszliwą retorsją. Czasem z użyciem absolutnie kłamliwych argumentów" (luty 2007)

2012: zmądrzeli. Jakoby zmądrzeli... Skąd to widać:

http://www.ekonomia24.pl/artykul/706164,828613-Rzad-chce-nizszych-prowizji-kartowych.html

Rząd chce niższych prowizji od transakcji kartami

Re­sort fi­nan­sów nie wy­klu­cza ob­ni­żki pro­wi­zji kar­to­wych po­przez re­gu­la­cje praw­ne

Mi­ni­ster­stwo Fi­nan­sów za­pew­nia, że po­dej­mie pra­ce le­gi­sla­cyj­ne w spra­wie ob­ni­że­nia opła­ty in­ter­chan­ge w sy­tu­acji, gdy dzia­ła­nia po­za­re­gu­la­cyj­ne po­dej­mo­wa­ne obecnie w tej kwe­stii oka­żą się nie­sku­tecz­ne – po­in­for­mo­wa­ła Ma­ria Or­łow­ska, wi­ce­mi­ni­ster fi­nan­sów, w od­po­wie­dzi na in­ter­pe­la­cję po­sel­ską.

Za­strze­ga, że re­sort bę­dzie miał na uwa­dze cel, ja­kim jest ob­ni­że­nie opła­ty ak­cep­tan­ta, gdyż koszt ak­cep­ta­cji płat­no­ści kar­tą jest isto­tą pro­ble­mu. Mi­ni­ster­stwo ana­li­zu­je sto­sow­ne mo­de­le wpły­wu na ob­ni­że­nie tych opłat, ja­kie mo­gły­by być za­sto­so­wa­ne przy ewen­tu­al­nej re­gu­la­cji.

1,6 proc. wynosi w Polsce prowizja interchange od transakcji najpopularniejszymi kartami

Opła­ta in­ter­chan­ge (za trans­ak­cje kar­ta­mi płat­ni­czy­mi) w Pol­sce wy­no­si oko­ło 1,6 proc. wartości transakcji i jest po­naddwu­krot­nie wy­ższa w sto­sun­ku do śred­niej w Unii Eu­ro­pej­skiej. Stanowi ona także lwią część wszystkich opłat, jakie ponosi ak­cep­tan­t, czy­li np. skle­p, w któ­rym możemy zapłacić kar­tą.

Be­ne­fi­cjen­tem pro­wi­zji in­ter­chan­ge są ban­ki, któ­re z ko­lei dzie­lą się nią z or­ga­ni­za­cją płat­ni­czą, np. Vi­sa czy Ma­ster­Card. NBP po­wo­łał ze­spół, w któ­re­go skład wcho­dzą wszyst­kie stro­ny trans­ak­cji kar­to­wych (ban­ki, or­ga­ni­za­cja płat­ni­cza Vi­sa, agen­ci roz­li­cze­nio­wi, przed­sta­wi­cie­le ak­cep­tan­tów), mający wy­pra­co­wać po­ro­zu­mie­nie. Spo­wo­do­wa­ło­by ono, że staw­ki in­ter­chan­ge za­czę­ły­by być ob­ni­ża­ne.

NBP za­pro­po­no­wał, aby w pierw­szym kro­ku, do koń­ca 2012, staw­ki in­ter­chan­ge ob­ni­żyć o 0,5 pkt proc., a po­tem by stop­nio­wo spa­da­ły do po­zio­mu śred­niej w UE.

No tak... Jednak równo pięć lat temu, w lutym 2007, nie chcieli o tym słyszeć. Zapierali się rękami i nogami, obrzucali błotem, pluli zatrutą śliną, oczerniali i angażowali duże pieniądze w to oczernianie, byle tylko utrzymać wielosetmilionowe nienależne zyski kosztem milionów konsumentów. Wtedy o swojej walce w tej sprawie opowiadałęm np. na falach Radia PIN jako przewodniczący bankowej komisji śledczej:

http://www.arturzawisza.pl/wywiady.php?p=250

Radio PIN, 12 lutego 2007 roku

Cezary Szymanek: Gościem Radia PiN jest dziś Artur Zawisza - poseł Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. sektora bankowego. Witam panie pośle.

CS: Panie pośle, a gdzie pana komisja?

AZ: Sejmowa komisja śledcza za chwilę będzie wzmagać ponownie swoją działalność. Ja bardzo się cieszę, że dzieje się to już po ogłoszeniu raportu Komisji Europejskiej dotyczącego systemu bankowego w skali całego kontynentu. Kiedy czytam kluczowe sformułowanie z raportu Komisji Europejskiej, to tak jakbym słyszał własne wypowiedzi sprzed kilku miesięcy..

CS: Że...?

AZ: Że ten system w wielu krajach jest mało konkurencyjny. Że mamy do czynienia z absolutnie zawyżonymi cenami usług bankowych. Że istnieje przedziwny paradoks, gdzie te same banki w jednym kraju mają bardzo zbliżone do siebie ceny na jednym poziomie, a w innym kraju bardzo zbliżone na innym poziomie...

CS: I co, i myśli pan, że do tego potrzebna jest komisja śledcza i że ten raport, to jest woda na młyn komisji?

AZ: ..co jest ewidentnym potwierdzeniem tych podejrzeń, że ceny są w sposób nieuprawniony i szkodliwy dla klienta ustalane. Ba, w Polsce wreszcie mieliśmy do czynienia z aktywnością Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który nie mniej ni więcej, ale zarzucił kilkunastu bankom w Polsce zmowę kartelową w celu zawyżania cen usług z wykorzystaniem kart kredytowych. I to nawet nie to, co ja mówiłem wcześniej, iż powiedział, że te ceny są obiektywnie wysokie. Zarzut Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta idzie bardzo daleko, bo mówimy o zmowie kartelowej, o nieuprawnionym działaniu, o tym, że jacyś ludzie gdzieś potajemnie się spotykali i z całym cynizmem na niekorzyść milionów konsumentów ustalali jak ich oskubać z setek milionów złotych. To jest rzecz na śledcze artykuły, to jest rzecz na pierwsze strony gazet. Jakieś stosunkowo małe wrażenie w Polsce zrobiła.

CS: Panie pośle, no nieprawda.

AZ: Jeśli zrobiła dużo, to ja się cieszę. W moim ocenie zbyt małe.

CS: Pana marzeniem jest również wykrycie takiej sprawy?

AZ: Byłem pierwszy w imieniu klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwości...

CS: Ja pytam o pana marzenie w tej chwili, panie pośle.

AZ: Byłem pierwszy, który mówił o zawyżonych cenach usług bankowych. Spotkało się to ze straszliwą retorsją. Czasem z użyciem absolutnie kłamliwych argumentów. Ja pozwolę sobie przypomnieć, że na pewnej konferencji prasowej mówiłem, że ceny w przeliczeniu na głowy mieszkańca są w Polsce najwyższe w Europie. Bo owszem, one innych krajach bywają bezwzględnie większe, ale nasze pensje są kilkukrotnie niższe. A więc mamy na głowę mieszkańca najwyższe ceny w Europie, i za chwilę jedna z potężnych prywatnych telewizji mówi: to sprawdzimy czy poseł Zawisza mówi prawdę, zobaczymy, jakie te ceny są. I są one pokazane jako bezwzględne, bez przeliczenia na głowę mieszkańca. Najbardziej prymitywne kłamstwa, jakie można sobie wyobrazić, i poważna telewizja prywatna pokazuje to setkom tysięcy widzom. To są rzeczy straszne.